Znowu odnoszę się do Marylin Monroe, która śpiewała, że diamenty są najlepszym przyjacielem kobiety. Może… Ale skąd się w ogóle biorą? I w ogóle jaka jest różnica pomiędzy diamentem a brylantem? Myślę, że ten krótki artykuł odpowie na te pytania. W końcu diamenty praktycznie od zawsze fascynowały, zwłaszcza kobiety.
Diament jest symbolem kobiecości, prestiżu, luksusu, a przede wszystkim długowieczności! Nazwa diament pochodzi w końcu od greckiego słowa niepokonany. I słusznie , bo jest on najtwardszym minerałem występującym naturalnie w przyrodzie. Legenda hinduska głosii, że diament powstaje z pięciu elementów: wody, ziemi, nieba, powietrza i energii, i stąd ma niezwykłą moc oraz niespotykane właściwości. Ten najcenniejszy i najmocniejszy kamień ma jednak poważną słabość. Jest bardzo kruchy. Na szczęście dla nas, daje to jubilerom możliwość otrzymania surowca do wytwarzania niezwykłej biżuterii.
Żeby diament zmienił się z tego
W to
muszą upłynąć miliardy lat… Niestety sam czas nie wystarczy, musżą również zaistnieć ekstremalne warunki we wnętrzu Ziemi. Doprowadzają one do krystalizacji węgla. Dzięki swojej twardości diament jest w stanie przetrwać wędrówkę z wnętrza Ziemi i wypchnięcie przez skały wulkaniczne, w których jest osadzony. Diament jest zbudowany z wielu kryształów, które zawierają śladowe ilości azotu, boru, glinu, chromu, magnezu, krzemu czy dwutlenku węgla oraz wrostki granatu, piropu, oliwinu, grafitu, ilmenitu i innych minerałów.
Chociaż niektórym z Was mogą być znane jedynie białe diamenty (to znaczy te przezroczyste), to ten król minerałów występuje w wielu kolorach i odcieniach, na przykład bywa niebieski, zielonkawy, żółtawy, czerwony, brązowy, szary bądź czarny. Dodatkowo może się tez zdarzyć, że diament jest nieprzezroczysty!
Światowe zasoby złóż diamentów sięgają ok. 400 ton. Do początku XVIII wieku jedynymi dostawcami diamentów były Indie i Borneo. Wydobywano tam diamenty o najlepszej czystości, połysku i przezroczystości. Możliwe, że kojarzycie RPA, jako największego dostawcę diamentów, jednak nniesłusznie. Od wielu juz lat największe wydobycie tego minerału jest w Rosji, a konkretnie na Syberii. Najstarsze diamenty pochodzą z Australii, a ich wiek szacuje się na 3 do 4,25 mld lat. Nie wiem, czy wiecie, ale diamenty mogą też… spadać z nieba, konkretnie w meteorytach. Diamenty zyskały niezwykłą popularność dopiero w okresie wojen krzyżowych, ale mimo to do XVI wieku bardziej ceniono kryształy górskie, rubiny czy szmaragdy.
No dobrze, już troche wiemy o diamentach, ale co z brylantami? Czemu czasem mówimy „diament”, a czasem „brylant”? Diament to nazwa minerału, samego kamienia, który został wydobyty i często wygląda wtedy nieciekawie. Jeśli chodzi i brylanty, to sprawa jest bardziej skomplikowana… Znalazłam dwie zasady. Pierwsza, bardziej ogólna, mówi, że diament staje sie brylatnem po oszlifowaniu. Druga zasada twierdzi, że brylat, to tylko ten diament, który został poddany szlifowi brylatnowemu. Jak by się na to nie zapatrywać, wydobyte diamenty poddawane są procesowi oszlifowania w celu wydobycia tego specyficznego, wręcz magicznego efektu optycznego. Efekt optyczny, który zapewnia diamentom wyjątkowość, polegający na załamywaniu światła nazywany jest „ogniem” lub „życiem”. Podczas obróbki żadnego innego znanego materiału nie można osiągnąć tak czystego efektu.
Tak na zakończenie, jako ciekawostkę, opowiem Wam trochę o diamentach syntetycznych, ale nie byle jakich. Nie wiem, czy słyszeliście o diamentach pozyskiwanych z ludzkich zwłok? Na ten pomysł wpadł Rusty Vanden Biesen, przedsiębiorca ze Stanów Zjednoczonych. Jego zdaniem społeczeństwa stają się coraz bardziej mobilne, przenosimy sie z miejsca na miejsce i nie bardzo mamy jak odwiedziać swoich bliskich na cmentarzach, a jeżdżenie wszczędzie z urną /urnami, może okazać się, delikatnie mówiąc, niewygodne.
Wytworzenie nekrodiamentu trwa zaledwie kilka miesięcy, a rozpoczyna się od kremacji zwłok. Ludzkie ciało zawiera około 15% węgla, co pozwala na uzyskanie z niego od 50 do 100 diamentów o różnej wielkości (firma Vanden Biesena oferuje kamienie o wielkości od 0,25 do 1,3 karata). Zamówienie musi opiewać na co najmniej dwa diamenty lecz zazwyczaj klienci zamawiają ich więcej. Aby wyhodować jeden klejnot potrzeba ok. 250 gramów prochów, reszta może zostać normalnie pogrzebana.
Rodzina może wybrać wielkość, kształt oraz kolor diamentu. Natomiast barwę uzyskuje sie za sprawą naturalnie występujących w ludzkim ciele pierwiastków. Naturalną farbą wykonanego z ludzkich prochów diamentu jest odcień błękitu, ze względu na śladową ilość barwiącego na niebiesko boru. Wiem, że tego typu biżuterię można zamawiac także u polskich przedsiębiorców pogrzebowych, którzy zlecają wykonanie tego typu usługi firmom za granicą. Czas oczekiwania na diament wynosi około pół roku.
Co o tym myślicie?