Czarny kot to dopiero początek. Rozsypana sól, upuszczone sztućce, przechodzenie pod drabiną czy stłuczone lustro, to tylko kilka z powszechnie znanych przesądów.
„Zabobony są religią słabych umysłów” jak pisał XVIII-wieczny filozof Edmund Burke. Tylko czy nie każdy z nas w pewnym stopniu wierzy w przesądy? A to przecież nie ma związku z naszą inteligencją czy wykształceniem.
Trener Kazimierz Górski nie golił się przed meczami swojej drużyny, bo jak twierdził, to przynosiło szczęście. Prezydent Woodrow Wilson wierzył w moc trzynastki – suma liter jego imienia i nazwiska wynosiła 13, a w trzynastym roku pracy na Princeton University został 13 prezydentem. Kierowca formuły 1 – Damond Hill – zawsze wsiadał do swojego samochodu z prawej strony i obowiązkowo miał przy sobie medalik z patronem kierowców – świętym Krzysztofem.
W Anglii na wydziale psychologii uniwersytetu w Herfordshire przeprowadzono badania, które miały na celu sprawdzić jaką rolę w życiu człowieka odgrywa pech i szczęście. Badania wykazały, iż wielu ludzi wierzy, że ich życie jest zależne od przychylności losu. Około 45% badanych przekonanych, że ma w życiu szczęście jednocześnie wierzy, że lekceważenie przesądów przynosi pecha.
Ale jaki wpływ faktycznie na nasze życie mają przesądy? Socjolog David Phillips badał zależność między datą urodzenia a datą śmierci. W językach : japońskim, mandaryńskim i kantońskim słowa „śmierć” i „cztery” brzmią praktycznie tak samo. Dlatego w kulturze dalekiego wschodu liczba 4 jest uważana za pechową. W wielu chińskich szpitalach nie ma 4 piętra, a Japończycy nie lubią podróżować czwartego dnia miesiąca. Phillips razem ze swoim zespołem szacowali potencjalne oddziaływanie przesądów na życie. Zostało przeanalizowane 47 milionów akt osób, które zmarły w Stanach Zjednoczonych w latach 1973–1998. Wynikało z nich, że każdego czwartego dnia miesiąca, wśród ludności japońskiej i chińskiej zgony spowodowane niewydolnością mięśnia sercowego były o 7% częstsze niż w inny dzień tygodnia, a o 13% większe w przypadku śmierci spowodowanych przewlekłymi chorobami serca. Takie różnice nie występowały w przypadku zgonów białych Amerykanów. Oczywiście jak każde badanie, miało ono swoich zwolenników i przeciwników. Phillips jednak wierzył, że coś musi być na rzeczy, nazwał ten efekt imieniem bohatera powieści Pies Baskervillów – Charlesa Baskerville’a, który umarł pod wpływem silnego napięcia emocjonalnego na atak serca.
Podobnych badań, które miały sprawdzić jaki wpływ mają przesądy na życie człowieka było więcej. Kolejnym przykładem może być dwuletnia analiza ruchu drogowego na wybranych odcinkach londyńskiej obwodnicy. Okazało się, że ruch samochodowy w piątek 13, był znacznie mniejszy niż w inne piątki. Co ciekawe tego feralnego dnia, mimo mniejszej ilości aut na ulicach, odnotowano 52% wzrost liczby wypadków. Nie wszyscy badacze potwierdzili ten wynik, ale większość z nich zgada się co do jednego – piątek 13 jest pechowym dniem i lepiej zostać wtedy w domu.
W „The Psychology of Superstition” autor przekonuje nas, że zabobony nie są domeną wyłącznie ludzi biednych i nie dość dobrze wykształconych. Gustav Jahoda jest zdania, że przesądy : „stanowią integralną część mechanizmów adaptacyjnych, bez których ludzkość nie byłaby w stanie przetrwać”. Można by się z tym sprzeczać, ale czy to przypadkiem nie jest prawda? Bo jak mawiał Albert Einstein :
„Żyjemy w takim dziwnym świecie, w którym łatwiej jest rozbić atom, niż obalić przesąd”
Zgadzacie się z tym?